Marta Serwańska-Świętek o pomocy dla Ukraińców
Minął rok od agresji rosyjskiej na Ukrainę. Od początku wojny staraliśmy się pomóc sąsiadom, jak tylko mogliśmy. Ostatnio Newsweek oraz Onet.pl przygotowywały artykuł o tym, jak polskie służby medyczne włączały się w pomoc pacjentom z Ukrainy przybywającym do naszego kraju. W imieniu DaVita wypowiadała się Marta Serwańska-Świętek. Czytaj dalej>>>

Prosto z granicy na dializę
W naszym kraju leczeni są także dorośli – zarówno ranni na wojnie, jak i osoby dotknięte przewlekłymi chorobami, jak nowotwory czy schorzenia kardiologiczne. – Gdy wybuchła wojna, ogłosiliśmy gotowość przyjęcia pacjentów z Ukrainy, którzy wymagają przewlekłych dializ, a którzy u siebie nie mogli uzyskać opieki. Zabiegaliśmy też o to, aby pacjenci ze schyłkową niewydolnością nerek mieli pierwszeństwo w przekraczaniu granicy – mówi dr n. med. Marta Serwańska-Świętek, nefrolog, zastępca dyrektora medycznego DaVita Polska.
Opóźnienie w wykonaniu dializy powoduje nagromadzenie w organizmie nadmiaru wody, toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii, co prowadzi do postępującej kwasicy i zaburzeń gospodarki elektrolitowej. Na przykład zbyt wysokie stężenie potasu może spowodować zatrzymanie pracy serca. A w wyniku przewodnienia organizmu może dojść do obrzęku płuc, niewydolności oddechowej i śmierci chorego. – Niektórzy pacjenci, którzy dzwonili do nas z przejścia granicznego, aby umówić termin wizyty, już mieli lekką duszność – wspomina dr Serwańska-Świętek i dodaje, że opuszczenie nawet jednego zabiegu może być niebezpieczne. – Mieliśmy kilku pacjentów, którzy przybyli do nas po sześciu dniach bez dializy. Byli bardzo przewodnieni, z masywnymi obrzękami podudzi, z dusznością. Oni potrzebowali codziennych dializ, aby doprowadzić organizm do stanu równowagi – mówi ekspertka.
Pełny artykuł można znaleźć na stronach Newsweeka i Onetu.
Od początku wojny w Ukrainie pomogliśmy 106 pacjentom w ośrodkach DaVita i przeprowadziliśmy dla nich 4329 zabiegów hemodializy.
Więcej informacji: Zespół Medyczny
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.